sobota, 13 lutego 2010

Tunezja ludzie/ Tunisian people





Mimo staran Habiba Bourguiby – bylego lidera i reformatora Tunezji, ktory nazwal noszone przez kobiety husty hejab ‘wstretnymi szmatami’, wiele kobiet nadal je nosi, szczegolnie na poludniu kraju. Choc mozna zobaczyc rodzine, gdzie jedna corka bedzie nosila tradycyjny stroj i huste a druga nie. Panow charakteryzuja karmazynowe czapeczki,  arafatki, czesto dlugie plaszcze lub tuniki. Czesto widac ich na rowerach lub motorowerach z zawieszona plocienna lub plastikowa torba na zakupy. Wysokie bezrobocie widoczne jest na ulicach w postaci bardzo duzej ilosci mezczyzn pijacych kawe/ herbate o kazdej porze dnia w lokalnych café. Rownie licznie widac ich udajacych sie na modlitwe. Po wezwaniu do modlitwy miejsce przed wejsciem do meczetu automatycznie zapelnia sie rowerami, motorowerami a przedsionek butami. Kobiety, czesto z dziecmi, predzej spotka sie robiac zakupy lub szwendajac sie po wlasciwych osiedlach.

W porcie poznalismy pare Francuzow Fabian i Christopher ktorzy plywaja po Srodziemnym z dwojka synow (3 i 9 lat). Starszy zalicza klasy online! Raz na trzy tygodnie rodzice wysylaja jego prace do oceny i sa bardzo zadowoleni. Na edukacje syna poswiecaja gora dwie godziny dziennie i mowia ze to wystarczy aby bez problemow zaliczal to co inne dzieci w szkole.



 
*

 
*

 
*



W Monastirze mial miejsce bieg dla niepelnosprawnych. Bieg byl ogolnokrajowy i odbyl sie w obecnosci wszechobecnych w calej Tunezji obrazow Bena Alego (sprawujacy swoja 5 kadencje prezydent Tunezji).

Les finales nationales de cross

*

 
*

 
*

 
*

*




Bylismy przypadkowo swiadkami pogrzebu. Uczestniczyli tylko mezczyzni. Po przeniesieniu trumny przez miasto rodzina (meska jej czesc) ustawila sie w rzedzie. Na koncu stal ogromny kosz z bochenkami chleba, ktore ludzie po zlozeniu kondolencji zabierali do domu. Miedzy tymi panami (z lewej czlonek rodziny zmarlego) doszlo w pare chwil potem do klotni i rekoczynow!

 
*

 
*

 
*

 


Bubaker i Masud

Bubaker goscil nas w oazie podczas dwudniowej podrozy po Saharze a Masud dowiozl nas na miejsce. Bubaker od czterech lat zyje na pustyni bez podrozy do miasta (najblizsze Douz 2 godz. na piechote). Nie ma rodziny, podroznik od 5go roku zycia. W oazie ma radio na baterie, swieczki i latarki gdy sie sciemnia, piecze sobie swoj chleb w popiele a woda i puszki sa mu dowozone wielbladami, tez przy okazji wycieczek (jak to bylo w naszym przypadku). Generalnie od grudnia do lutego, kiedy jest niewiele wycieczek wiedzie spokojne zycie, ktore i tak oplaca agencja. W sezonie zabiera turystow na dluzsze, tygodniowe od-oazy-do-oazy podroze po Saharze.

Bubaker

 
*

 
*



Masud

 
*

 
*

 
*

 
*

 
*

 
*

 
*

 
*

 
*

 
*

 
*

 
*

 
*

 


Dzieci i Wielki Meczet (Kairouan)

 
*

 
*

 
*

 
*


1 komentarz:

  1. Czarno białe zdjęcia są świetne. Masz talent Basiu do robienia zdjęć reporterskich. Czytam, oglądam, podziwiam, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń