poniedziałek, 2 listopada 2009

Sanremo



W starym porcie Porto Vecchio w Sanremo stalismy pomiedzy dwoma sporymi kutrami i we trojke zajmowalismy wszystkie 15 darmowych miejsc oraz cale nabrzeze. Oni zszywali sieci, my (czyt. Tomek) zagle.

 Sanremo to miasto rybakow, skuterow i nieprzepisowo zaparkowanych samochodow.. A moze to po prostu Wlochy?

We shared the quay with two big fishing boats hogging all 15 free spaces available for pleasure boats. Now we know why this quay is free: you fall asleep - you hear firshermen and you also wake up because of them:)
Italy.. First thing that caught our eyes: load of scooters and illegally parked cars. First conversation we had with fishermen (in Italian.. Tom seems to understand them all..) was about ‘Grande Papa’ (Polish Pope). Very good ice breaker.



*



*


*


*

To byl bardzo ciekawy sposob podchodzenia do i od nabrzeza: motorowka na cumie ciagnaca kuterek. Gdy bylo juz blizej nabrzeza motorowka przestala ciagnac a zaczela systematycznie taranowac kuter spychajac go w przeznaczone miejsce czyli miedzy nas a beton. Kuter uderzyl w nas tylko raz.


The bigger boat had no working engine. The small one tried to pull and push it to locate it between us and the concrete wall. They hit us just once :/



*


*


*


*

*


Cerkiew


*

Kolejne magiczne miejsce.. najstarsza dzielnica Sanremo: La Pigna. Labirynt waskich, sredniowiecznych uliczek przeroznie oswietlonych. Kable, rury, rusztowania, pranie wystajace na zewnatrz a obok oltarzyki do Najswietszej Panny. Sypiace sie mury obok stolikow z truskawkowymi obrusami a w powietrzu stechlizna. Staruszkowie pod reke, mlodzi na skuterach i radosne tluste dzieci w przebraniach halloween..

Another magic place especially at night! The oldest district of Sanremo: Pigna. It’s a real labirynth of narrow streets, poorly lit by lanterns of different kind. Cables, pipes and the washing hang next to Saint Mary’s altars. Plaster coming off and roadside cafes disturbed gaily by ubiquitous scooters.



*


*


*


*


*


*


*


*


*


*


*


*


*


*


*


*



*

 
*


*





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz